25 sierpnia 2011
Wystawa w Piotrkowie miała być drugim występem Chloe. Sopot się udał, więc i z kolejną wystawą wiązaliśmy nadzieję.
I?
...i na wystawę nie dojechaliśmy.
Tuż przed wyjazdem spacerująca po leśnych uliczkach Chloe, wybiegła na drogę asfaltową i ...wpadła prosto pod samochód. Jej stan na początku wydawał się ciężki. Szybka wizyta w klinice weterynaryjnej i okazało się, że zwichnięcie, złamanie i ogólne potłuczenie.
Do dziś Chloe leży i nie porusza się sama, ale wygląda coraz lepiej. Mamy nadzieję, że po kilku tygodniach będzie już całkiem dobrze.
Przy okazji: Ula, Grzesiu, Asia, Tomek - wielkie dzięki za pomoc!
Łukaszu, pewnie nie będziesz czytał tych słów, ale i Tobie - Panie doktorze, przede wszystkim, dziękujemy!
A Chloe wygląda tak:
